PKO BP Ekstraklasa – ścisk, którego nie można nie zauważyć!


PKO BP Ekstraklasa zaciekawia z tygodnia na tydzień! Nie ma kolejki bez hitowego starcia.

28 września 2025 PKO BP Ekstraklasa – ścisk, którego nie można nie zauważyć!
Zbigniew Harazim

PKO BP Ekstraklasa rozkręca się z tygodnia na tydzień. W 10.kolejce doszło do kilku interesujących spotkań, które były istotne dla górnej części tabeli. Jakie sygnały wysłali nam piłkarze po tym weekendzie?


Udostępnij na Udostępnij na

Zaczęło się w piątek

Wisła Płock, która przodowała przez kilka serii gier  w rozgrywkach ligowych, podejmowała zespół Rafała Góraka. GKS Katowice plasuje się w strefie spadkowej i dla podopiecznych Mariusza Misiury była to okazja do podwójnej rehabilitacji. Po pierwsze, zespół ze Śląska wyeliminował „Nafciarzy” z Pucharu Polski po dogrywce.  Po drugie, gospodarze tego meczu nie wygrali od 25.08, gdy odwracając wynik rywalizacji ograli Zagłębie Lubin.

Mogło się wydawać, że przełamanie jest blisko. Zan Rogelj wyprowadził na prowadzenie beniaminka PKO BP Ekstraklasy. Płocczanie schodzili na przerwę z korzystnym wynikiem, jednak w drugiej odsłonie wydarzyło się coś niespodziewanego. Rafał Leszczyński popełnił błąd, do którego nas nie przywyczaił. Marcin Wasilewski wykorzystał tę sytuację i ustalił wynik spotkania na 1:1. Mariusz Misiura zremisował po trzech porażkach, wliczając Puchar Polski.

PKO BP Ekstraklasa
Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.

Przyjemne kieleckie południe

Korona Kielce mierzyła się z Lechią Gdańsk i był to pojedynek rewelacji z ekipą szorującą po ostatnich miejscach w tabeli. Jacek Zieliński ustawił kielecką maszynę w obroty, które nas zadziwiają. Ostatnia porażka miała miejsce przed własna publiką pod koniec lipca z Legią Warszawa. „Złocisto-krwiści” wybiegali na starcie z ekipą Johna Carvera z serią ośmiu meczów bez przegranej.

Tę pewność siebie obejrzeliśmy w sobotnie południe. Korona Kielce pewnie pokonała 3:0 „biało-zielonych”. Zaświeciły gwiazdy drużyny Jacka Zielińskiego. Wiktor Długosz zaliczył dublet. Martin Remacle zdobył gola, a Dawid Błanik popisał się asystą. Kielecka obrona nie dała się zaskoczyć w trzecim spotkaniu z rzędu.

Lider nie dał rady

Górnik Zabrze przyjechał do Krakowa, aby obronić pozycji lidera PKO BP Ekstraklasy. Drużyna Michala Gašparika czekała na wygraną przy ul. Kałuży od jedenastu lat. Ostatnie trzy mecze rozstrzygały się na korzyść „Pasów”. Przyjezdni chcieli przełamać te niefortunne passy i trzymać dystans od napierających ekip.

Pierwsza połowa była zadziwiająca. Gospodarze, którzy zajmowali siedemnaste miejsce w rubryce posiadania piłki, dyktowali warunki gry. Nie przekładało się to na sytuację bramkowe. „Górnicy” nie wykazywali ochoty na zagrożenie bramki Sebastiana Madejskiego. Po przerwie lider zabrał się do pracy, co przełożyło się na gola. Ousmane Sow i Sondre Listeth wyprowadzili na prowadzenie Górnik Zabrze. Genialną asysta drugiego stopnia popisał Kryspin Szcześniak. Przez siedemnaście minut tliła się myśl o przełamaniu klątwy stadionu im. marszałka Józefa Piłsudskiego. Kahved Zahiroleslam doprowadził do wyrównania w osiemdziesiątej dziewiątej minucie. Lider nie dał rady utrzymać jakże cennego zwycięstwa, które było na wyciągniecie ręki.

Mecz na przełamanie

Niedzielne granie wystartowało w Łodzi i od razu z rywalizacja dwóch klubów, które nie są usatysfakcjonowane początkiem tej kampanii. Widzew Łódź jest już po zmianie trenera, a letnie wzmocnienia nie wyniosły tej drużyny na oczekiwany poziom. Raków Częstochowa ociężale stara się wyjść z okolic miejsc spadkowych. Krytykowany Marek Papszun musi wykrzesać z „Medalików” coś ekstra.

Goście prezentowali się wybornie w pierwszej połowie. Raków Częstochowa miał przewagę, którą uwypuklała się w stwarzanych szansach. Brakowało tego co najważniejsze w piłce, a więc gola. Do przerwy bez bramek i wszystko wskazywało na to, że bramkarze dopiszą sobie po czystym koncie. Cierpliwe i skrupulatne budowania ataku z elementem szczęścia ulepiło akcję, po której Lamine Diaby-Fadiga wpakował piłkę do sieci. W dziewięćdziesiątej trzeciej minucie  przełamała się kapela Marka Papszuna. Goście zainkasowali komplet punktów w lidze po raz pierwszy od triumfu nad Bruk-Bet Termalicą Nieciecza z 17 sierpnia. Czy to jest początek wielkiej odbudowy i gonitwy Rakowa Częstochowa?

PKO BP Ekstraklasa
Michał Stawarz

Wykorzystać potknięcie

Adrian Siemieniec wyruszył na kolejną piekielnie trudną delegację. Jagiellonia Białystok wycierpiała przy ulicy Łazienkowskiej i wyjechała z punktem. Do potyczki z Lechem Poznań przystępowali z możliwością objęcia prowadzenia w lidze, mając jeszcze jeden zaległy mecz. „Kolejorz” mógł dzięki wygranej zbliżyć się do czołówki i mieszać w tym kotle czołówki PKO BP Ekstraklasy.

„Pszczółki” przodowały dwukrotnie w tabeli live w naszej lidze, ale mistrz Polski nie pozwoli sobie na trzecią klęskę na własnym stadionie. Mecz zakończył się remisem 2:2 i nikt nie wykorzystał potknięcia Cracovii i Górnika Zabrze. Lider jest nadal na Śląsku.

Przekuć grę na punkty

Legia Warszawa zasługiwała na wygraną w rozgrywanym w środę zaległym meczu z Jagiellonią Białystok. Edward Iordanescu mógł być zadowolony z występu swoich piłkarzy, ale do pełni szczęścia zabrakło udokumentowania tej widocznej przewagi bramką. W niedzielne popołudnie byliśmy świadkami powtórki z finału Pucharu Polski. Kamil Grosicki i spółka przybyli, aby dopisać pierwsze trzy punkty we wrześniu.

Ten mecz rozstrzygnął się bardzo szybko. Mileta Rajović wykorzystał rzut karny z zimna krwią w czwartej minucie i ustalił wynik końcowy. Pierwsza połowa była przyjemna do oglądania, lecz druga to kontrola wyniku. Legioniści nie dali żadnych złudzeń gościom i posiadaniem piłki oraz trzymaniem rywala na ich połowie dowieźli rezultat do ostatniego gwiazdka.

Ścisk jakich mało!

Górnik Zabrze ma tylko cztery punkty przewagi nad siódmym Lechem Poznań. Topowa siódemka ścisnęła się i to bardzo. Będzie jeszcze ciekawiej, kiedy zostaną rozegrane zaległe mecze. Tylko lider i trzecia Korona Kielce rozegrały komplet spotkań. Pięć zespołów ma jedną kolejkę do nadrobienia. Najbardziej interesującym meczem jest konfrontacja Wisły Płock z Cracovią. Druga z piąta musi powalczyć o ligowe punkty. Nie zapominajmy o Rakowie Częstochowa, który będzie chciał dogonić tę czołówkę.

https://www.ekstraklasa.org/tabela/sezon

 

Obowiązkowe punkty przyszłego weekendu

PKO BP Ekstraklasa i jej tabela powoduje urwanie głowy. Stworzył się taki ścisk, że wybrać jeden mecz na przyszły weekend jest niemożliwy. Już w piątek o godzinie 18:00 Wisła Płock postara się przełamać z Lechią Gdańsk. Jak nie teraz to kiedy mogą pomyśleć  sobie w zespole beniaminka.

Wicelider z Krakowa wybiera się w delegację do Pomorza, aby wykraść wygraną z terenu Arki Gdynia. Łatwo jest wskazać faworyta, ale podopieczni Dawida Szwargi zabierali na własnym terenie punkty Wiśle Płock i Koronie Kielce.

Niedziela stoi pod znakiem pucharowiczów. Nasi reprezentanci w Lidze Konferencji powrócą na ligowe podwórko i nie będą to spacerki. Do Białegostoku nadciągnie rewelacyjny zespół Jacka Zielińskiego. Staną naprzeciwko siebie drużyny, którym smak porażki jest zapomniany.

PKO BP Ekstraklasa zastygnie na czas przerwy reprezentacyjnej po rywalizacji wielokrotnych mistrzów Polski. Legia Warszawa opuści stolicę i w Zabrzu zapragnie pokonać lidera po 10.kolejkach. Czy „Górnicy” nie pękną i będziemy świadkami meczu tak opakowanego jak historia tych klubów?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze